20 stycznia 2013

Rozdział 2 "Rubyn.."

     Wstałam dosyć późno. Była godzina 12, ale co tam są przecież wakacje.. Śniło mi się coś dziwnego. Tak jakby wczorajszy wypadek. Ale skąd mam wiedzieć czy to co mi się śniło to jest zupełnie to samo co się wydarzyło wczoraj? Później zadzwonię do Ukei'a ale najpierw się dowiem czemu miał taki zły humor i co się stało z jego siostrą..  No to śniło mi się, że jeździłam czy tam latałam(ponieważ na tych skuterach się lata, gdyż nie ma nigdzie porobionych dróg) z Ukei'em. Była mgła, nic za bardzo nie było widać. I nagle uderzyłam w największe drzewo i upadłam na ziemie. W ogóle jak mogłam nie widzieć tego drzewa?    
     Dlaczego w taką pogodę wsiadłam na skuter? Do teraz nie mogę w to uwierzyć.. Mam tylko nadzieję, że jak pogoda będzie inna to zorganizują jakieś wyścigi, ale póki co nie mam zamiaru wsiadać na ten skuter, a w szczególności za kierownicą..
Mama uszykowała mi śniadanie,a tata przed moim obudzeniem poszedł do pracy, więc się jeszcze z nim nie widziałam. Na śniadanie zjadłam moje ulubione spaghetti. Zjadłam je pospiesznie i zadzwoniłam do Ukei'a spytać się czy jest w domu. Powiedział, że właśnie niedawno wstał i że miał do mnie zadzwonić, powiedział mi też że wpadnie do mnie za jakąś godzinę jak się ogarnie. 
     Zabrałam się do sprzątania pokoju,a z resztą sama musiałam się ogarnąć. Ubrałam się w wygodne ciuchy. Porozmawiałam z mamą o tym wypadku. Najpierw dała mi długo przemowę o tym, że do póki nie będzie ładniejszej pogody nie chce słyszeć o tym, że jeżdżę na skuterze, potem o tym, że będzie musiała porozmawiać z Ukei'em, żeby mnie bardziej pilnował. Ale nie zgodziłam się na to. Moja mama traktowała go jak syna, znałam go od przedszkola, często się spotykaliśmy i bardzo się polubiliśmy. Ale powiedzieliśmy sobie, że na zawsze zostaniemy tylko przyjaciółmi. Sama zresztą traktowałam go jak przyjaciela, a nawet jak brata.. Minęła godzina, usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zeszłam otworzyć. W drzwiach stał Ukei z bardzo przygnębioną miną Wyglądał naprawdę strasznie..
- Cześć Ukei! Jezu jak ty wyglądasz? Dobrze się czujesz?
- Cześć, tak ze mną wszystko w porządku. - odpowiedział po czym szeroko się uśmiechnął.
- Wejdź do środka.
     Poszliśmy do mnie do pokoju. Przyniosłam do picia jakiś sok, poczułam zapach piekących się ciasteczek, więc poszłam szybko sprawdzić to się piecze. Okazało się, że mama upiekła ciasteczka i przyniesie nam jak tylko będą gotowe. 
- No to powiesz mi co Cię tak dręczy? - spytałam zaciekawiona
- Tak.. Znasz moją siostrę nie? - Nie czekał na odpowiedź i mówił dalej - Pewnie wiesz o tym, że lubi ryzyko. Ostatnio wymyśliła sobie, że będzie latała na tym wielkim ptaku! Powiedziałem jej, że to się źle skończy, przecież nigdy nie jeździła na czymś takim, zawsze uciekała ze szkoły kiedy były lekcje nauki jeżdżenia na nich.. A teraz? Tak jak gdyby nigdy nic wsiadła i poleciała? To oczywiście źle się skończyło.. Znalazł ją obolałą w lesie jej były chłopak. Od razu wziął ją do szpitala. Jest w bardzo złym stanie. Nie chcę z nikim rozmawiać o tym co nią kierowało. Dlaczego wsiadła na tego ptaka. Przecież mogła się.. - w oczach staneły mu łzy - ..zabić.
- Tak mi przykro. Przepraszam nie wiedziałam, mogłam nie pytać.. Ale może pomóżmy jej jakoś?No wiesz zanim zrobi znowu coś głupiego.. 
- Jej już chyba nie da się pomóc - powiedział z lekkim uśmiechem -Choć w sumie mam pomysł.
     Zerknęłam na niego zaciekawiona, był pogrążony w zamyśleniu. Po paru minutach powiedział:
- Może Tobie coś wyjaśni dlaczego to zrobiła? Lepiej będzie pewnie jej się rozmawiało z dziewczyną niż z jej bratem. Mi nic nie powie. A jak się dowiemy to jakoś jej pomożemy. Zgadzasz się?
     Zszokowana spojrzałam na niego. Nigdy o nic mnie nie prosił, zazwyczaj to ja go o coś prosiłam. Byłoby głupio gdyby odmówiła. Przecież chcę najlepiej dla niego, a puki z jego siostrą jest coś nie tak to i on tak się czuje.. Trzeba mu przecież pomóc.. 
- Jeszcze pytasz? Jasne, że ci pomogę.. - urwałam zdanie i od razu się poprawiłam - ..to znaczy jej. Zaprowadzisz mnie do tego szpitala?
- Okej. Dzięki ci za pomoc. To wiele dla mnie znaczy. - uśmiechnął się, po czym przytulił mnie do siebie. 
     Wypiliśmy szybko sok i zjedliśmy ciasteczka. Pare zapakowałam do pojemnika, żeby zanieść siostrze Ukei'a. Pewnie umiera tam z głodu.. Przecież tam podają takie okropne jedzenie.. Chciał żebyśmy pojechali tam jego skuterem, ale się nie zgodziłam. Nie chciałam kolejnego wypadku. Poszliśmy pieszo, cała drogę rozmyślałam, jakby tu rozpocząć rozmowę.  
    Przecież jak ostatnio z nią rozmawiałam o mało co się nie pokłóciłyśmy.. Co prawda rzadko ją widywałam, ale była bardzo miła. Do puki nie poznała tego jej chłopaka.. Od tamtej pory bardzo się zmieniła. Tak jak wspomniał Ukei lubiła ryzyko.. Po jakiejś 30 minutowym spacerze, w końcu doszliśmy do szpitala. Ukei zapytał o zgodę czy można wejść do jego siostry w odwiedzinach. Bez zastanowienia nas wpuścili. Kiedy tam wchodziłam cała się trzęsłam z nerwów. Nadal nie wiedziałam co mam powiedzieć..

8 komentarzy:

  1. Nietypowa tematyka, taka orygilnalna ale takie włsnie lubię. Jak na poczatek to radzisz sobie śiewtnie, obserwuje i liczę na rewanż:)
    super muzyka
    cukierkowa-bombonierka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę ciekawe opowiadanie :) Dodaję się do obserwatorów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście nietypowa tematyka! <3
    Wkradło się kilka błędów, ale mimo jest świetnie ;33

    Będę obserwować, liczę że i Ty wpadniesz do mnie:
    http://dramionestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog o cudownej tematyce! :-)
    +zapraszam http://rock-mojezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne tematyka, bardzo orginalna. Świetne ! :D
    http://one-direction-history.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebiste to opowiadanie tylko szczerze bez obrazy... wczesniej bylo chyba inne tło i dzuo lepiej sie czytalo teraz to jakos dziko troszkę... jesli cie uraziłam to przepraszam, ale opowiadanie cudne :-) zapraszam na mojego bloga http://www.swiatzbuntowanejnastolatki.blogspot.com/

    i polecam ci tego bloga z opowiadaniem http://w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem szczerze, że pierwszy raz czytam opowiadanie o takiej tematyce. Ale to dobrze, że wybrałaś oryginalną tematykę. Podoba mi się straszne. Aww, lubię to! ♥ Obserwuje *,*

    zapraszam: http://yumiiulrich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. szczeże to tak opowadnie super naprawdę sama chiałam by tak pisac no cóz wszytsko psuje tło prawie nic nie didac

    OdpowiedzUsuń

Bo komentarz motywuje, wiesz?