27 stycznia 2013

Rozdział 5 "Inwazja?!"

     Z jednej strony bardzo chciałam tam pójść i wszystkiego się dowiedzieć, a z drugiej wolałabym siedzieć w domu i dalej jeść te pyszne ciasteczka. Bałam się też, że ten chłopak jest niebezpieczny i może nam coś zrobić, choć z drugiej strony przy tych wszystkich ludziach chyba by się nie  odważył..
     Poszłam do mojego pokoju się przebrać,następnie poszliśmy w stronę parku.
 -A tak właściwie to jak on ma na imię? - spytałam zaciekawiona.
     W sumie to nawet mi się nie przedstawił, więc chyba wypadałoby wiedzieć.
-Na imię ma ..Czekaj pomyśle. - wybuchłam śmiechem - No co? Każdemu się zdarza. A już wiem!    Ma na imię Luiss.
-Nawet ładne te imię.
     Szliśmy  parę minut, gdy przyszliśmy Luiss już czekał przy jednej z ławeczek. Wyglądał na podenerwowanego i ciągle chodził w tą i z powrotem. Jeszcze nigdy nie  widziałam nikogo tak zdenerwowanego. W parku robiło się coraz mniej ludzi. Chyba wszyscy spieszyli się do domu. Pewnie szli zmęczeni z polowania..
-Jak dobrze, że przyszedłeś - Powiedziałam do niego z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Nie ma sprawy. Pewnie chcieliście pogadać o sprawie z Rubyn co nie?
-Tak, jest w bardzo ciężkim stanie, a my nadal nie wiemy co się z nią dokładnie stało.
     Te ostatnie słowa coś mi przypominały, mój ostatni wypadek. W sumie też nie miałam pewności co się ze mną dokładnie stało. Ale doszłam do wniosku, że raczej nie chcę wiedzieć.
-To może usiądźcie, bo to trochę długa historia. Zacznę od tego po co tu przyjechałem. Jak widzicie różnie się od was wyglądem, wy macie szpiczaste uszy, jak u elfa, a my mamy zazwyczaj dredy do ziemi. Z resztą wy wyglądacie jak elfy!- W tym samym momencie ja i Ukei spojrzeliśmy na siebie zdziwieni. - Wiem, że jeszcze nikt nie użył tego określenia, ale dużo o was i o waszej planecie słyszałem. Znam wasze wszystkie zwyczaje. Teraz pewnie spytacie po co mi to? Przyjechałem tutaj,aby przekazać wam pewną wiadomość. Ludzie z mojej planety są bardzo waleczni. Posiadają armię. Tak dużą, że z łatwością rozwalą każdą inną.  Dowiedziałem się, że planują inwazje!
-Inwazje?! Ale kiedy? - Spytał zszokowany Ukei.
-Tego jeszcze nie wiadomo. Pewnie pomyślicie, że to podstęp, że chcę dla was źle. Nie wcale tak nie chcę. Nie chciałem nigdy należeć do armii. Miałem wybór albo zostać na tamtej planecie i walczyć, albo przenieść się na inną. Wybrałem oczywiście tą drugą opcje, więc zabrałem siostrę i przyjechałem tutaj, aby was o tym poinformować.
-Dlaczego nie pójdziesz z tym do  króla Mindassa? - Spytałam zaciekawiona.
-Nie wiem czemu, ale za każdym razem gdy tam idę nikogo nie ma. Nie powinien zostawiać planety bez żadnej władzy.  Chciałem tutaj przyjechać powiedzieć co jest granę i odjechać. Jednak poznałem Rubyn. Wcale nie zerwaliśmy ze sobą, tylko kazałem jej tak powiedzieć, żeby jej zachowanie jakoś było uzasadnione. Teraz mam dla kogo walczyć. Będziemy musieli z nimi się zmierzyć. Zrobić własną armię! A co najważniejsze pokonać ich! Uczyłem Rubyn latać na tych ptakach, ale szło jej ciężko. To wszystko to były treningi. Zależy mi na tym, aby król Mindass jak najszybciej się o tym dowiedział.
-To może zostawił jakiegoś zastępce, albo po prostu wyjechał w ważnej sprawie. Najczęściej wraca wieczorem. Możemy dzisiaj do niego pójść i wyjaśnić. - Powiedziałam trochę podenerwowana.
-Dobra możemy iść. Wiem jaką broń mają ludzie z mojej planety. I mniej więcej mam plan jak ich zniszczyć.
-Co dopiero się tu wprowadziłeś i tak bardzo polubiłeś naszą planetę, że chcesz już dla niej poświecić życie? -Powiedział zaciekawiony Ukei.
-Jak już wspominałem wszystko to robię głównie dla Rubyn. Już powoli się ściemnia, z tego co wiem to trochę daleko do siedziby króla, więc może już pójdziemy?
-No dobra. - Powiedziałam.
     Tak naprawdę nie wierzyłam w jakąś inwazje. Nigdy o takich rzeczach nie słyszałam. Teraz doszłam do wniosku, że źle oceniłam Luissa. Nie powinnam była oceniać go po wyglądzie.  Zdziwił mnie fakt, że dla Rubyn jest gotów poświęcić życie, ale co się nie robi dla miłości..
     Kolejnym faktem, który mnie zszokował, to było to, że porównał nas do elfów! Nie widziałam nigdy prawdziwego elfa. Możliwe, że to my nimi jesteśmy i widuje ich codziennie.  Dopiero podczas wędrówki do siedziby króla mam czas na analizowanie tego wszystkiego...

16 komentarzy:

  1. macie szpiczaste uszy, jak u elfa, a my mamy zazwyczaj dredy do ziemi. Z resztą wy wyglądacie jak elfy!-
    hehehe dobre dredy do ziemi
    czekam na następny
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz coraz to ciekawsze rozdziały :D Trzymaj tak dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. dodaje koma do pierwszego i ide czytać wcześniejsze rozdziały ;)

    Obserwuję i liczę na wasz rewanż
    http://mojeopowiadanie1.blogspot.com/
    http://weera-wera.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieekawe :) Bardzo podoba mi się to opowiadanie :) W szczególności ten rozdział :D Coraz lepiej :* Czas przeznaczony na czytanie Twojego bloga NIE zostaje uznany jako stracony :)

    Obserwuję + zapraszam do mnie http://zaczarovane.blogspot.com
    // Gi <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział, dobry styl pisania :)
    Ja obserwuję, będę wpadał częściej i zapraszam do wzięcia udziału w konkursie u nas, bardzo łatwo można wygrać bon na super ciuszki ;)
    www.ourloveourpassion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Najbardziej w tym blogu mnie urzekło to, że jest on oryginalny, jedyny w swoim rodzaju i nigdzie podobnego nie znajdziesz ;)) ponadto styl pisania, fabuła, no i WYGLĄD! niby skromy i skrupulatny, a jednak bardzo fajny i przyjemny ;33

    Pozdrawiam, czekam na nn i życzę weny, dużo weny ;*
    http://dramionestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ''Audrey wcale nie cieszy się z powodu dwutygodniowego wyjazdu na Karaiby. Co za przyjemność spędzać ferie z mamą i tatą, przyjaciółmi rodziców oraz ich okropnym synem, którego nie znosi od lat? Rodzice jednak nie dają się przekonać, żeby pojechać bez niej. Wszystko wskazuje na to, że najbliższe dwa tygodnie będą najgorszymi w jej życiu. Martynika, tropikalna wyspa na Morzu Karaibskim okazuje się jednak prawdziwym rajem.
    A w raju nie może zabraknąć Adama.
    Tyle że ten ma na imię Harry.''
    serdecznie zapraszam Cię na odrobina-nieba6.blogspot.com
    mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię w komentarzu i dodasz się do obserwatorów. Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do zapoznania się z oceną.;)
    http://szczerakrytyka.blogspot.com/2013/01/12httpplaneta-weneeiblogspotcom.html

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny rozdział <3
    Czekam na następny :D
    Wygląd bloga jest bardzo ciekawy, a to co piszesz wciąga hehe :P
    ZAPRASZAM DO MNIE NA BLOGA GDZIE POJAWIŁ SIĘ JUŻ 17 ROZDIAŁ :)
    http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój blog został nominowany do Liebster Awards ;) Więcej informacji później na moim blogu :* zaczarovane.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na początek rzeczy mniej przyjemne. Dopatrzyłam się kilku rażących błędów:
    - "A ja już siedząc, patrzyłam się jak wryta w niego nadal nie wiedząc o co chodzi" - jeśli się nie mylę, powinno być raczej - "A ja, już siedząc, patrzyłam zdziwiona, nie wiedząc, o co chodzi"
    - "O mało co myślałem, że będę musiał wezwać pogotowie.. Naprawdę nic nie pamiętasz?" - Nie mówi się "o mało co pomyślałem", mogłoby być - "Już myślałem, że będę musiał wezwać pogotowie"
    - "Nawet jeśli popełnił coś złego" - można albo popełnić błąd, albo zrobić coś złego.
    - "Ukei jakimś cudem przeskoczył te bagienko" - Przeskoczyć można TE BAGIENKA lub TO BAGIENKO (jedno)
    - "Nie macie innych zajęć do roboty?" - można nie mieć innych zajęć lub nic innego do roboty!
    Poza tym masz problem z przecinkami oraz ortografią. Jeśli chodzi o to pierwsze, zapraszam: http://poradnik-pisarki.blogspot.com/2013/02/051-notka-pomocnicza-gdzie-postawic.html. Jeśli chodzi o ortografię, przyswoisz ją sobie, jeśli sama zaczniesz czytać blogi.

    Zaimponowałaś mi samym pomysłem. Ja nigdy nie wpadłabym na pomysł aby stworzyć nową cywilizację, nadać jej inny wygląd... Jednak wolałabym, byś użyła nieco więcej wyobraźni. Ich wiek nie musi być taki sam, jak u ludzi - mogą mieć po tysiąc lat, a Ty zaznaczyłabyś tylko, że to nastolatkowie. Kolejną sprawą jest fakt, że fajnie byłoby, gdybyś jakoś zaznaczyła inność ich kultury, chociażby przez potrawy czy sposób bycia. Mogłabyś też pokazać na czym polega nauczanie w szkole czy same polowania.
    Mimo wszystko zajrzę tu częściej :)

    www.naginajac-rzeczywistosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. zapraszam na mojego bloga, piszę od dziś :http://szukajacnieokreslonego.blogspot.com/
    obs za obs? ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie! Choć widać, że dopiero rozpoczynasz przygodę z pisaniem, bo często popełniasz błędy to i tak uważam że jest bardzo oryginalnie. Stworzenie nowej rasy? Czemu nie! Jak dla mnie trochę za krótki, ale jak kto woli. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Ps. Zajebisty wygląd *-*
    Zapraszam na mojego bloga : fantasy-is-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Bo komentarz motywuje, wiesz?