25 stycznia 2013

Rozdział 4 "Ciasteczka"

Nigdzie nie było widać furtki, więc musieliśmy przejść przez płot. Wszystko wydawało się takie proste, gdyby nie to, że za płotem było błoto i wpadłam do kostek.. Ukei jakimś cudem przeskoczył te bagienko. Gdy spojrzał na mnie wybuchnął śmiechem.
-No co się patrzysz? Mógłbyś mi pomóc a nie się śmiejesz - powiedziałam próbując wyjść z tego błota. - Teraz całe buty mam od błota.
Dlaczego nigdzie nie było tabliczki, że akurat za płotem jest błoto?!
-No przepraszam myślałem, że sama wpadniesz na to, żeby jakoś przeskoczyć te błoto. -Pomógł mi wyjść z tego błota.
Szukałam po kieszeniach jakiejś chusteczki ale nic nie znalazłam.. Ciekawe co sobie pomyśli ten chłopak.. Dlaczego nie mógł jakoś tego zabudować czy coś? Tylko od razu tak przy tym płocie. Gdy podeszliśmy do wielkich kamiennych drzwi Jego dom wydawał się o wiele bardziej straszniejszy..  Nigdzie nie było widać żadnego dzwonka, więc Ukei zapukał.
-Tylko pamiętaj nie przestrasz się go- Ponownie ostrzegł mnie Ukei
-Okej - spojrzałam zaciekawiona na drzwi.
Po chwili ktoś otworzył. Ten ktoś to pewnie był ten chłopak Rubyn. Miał bardzo długie włosy aż do ziemi! To były zaniedbane dredy.. Miał trochę ciemną karnacje i parę kolczyków na twarzy. Był zdezorientowany. Nie dziwie się jakbym otworzyła drzwi a tam stał ktoś zupełnie nie znajomy miałabym taką samą minę. Ubrany był w zielony podkoszulek i kolorowe spodnie. Na prawdę nie przypominał kogoś z naszej planety. U nas nikt tak się nie czesał, ani nie ubierał. Do  tego jego karnacja.. Nasza była bardziej śniada.  Nie świeciło u nas zbytnio słońce, bardziej księżyc, który było widać cały dzień. Tylko co robił na naszej planecie? Pewnie na tej, której wcześniej żył było dużo słońca i pewnie lepsze warunki do życia, choć nikt tu na nic nie narzekał. Ale to nie było najdziwniejsze zauważyłam, że miał tylko po 4 palce na dłoni. Zaczynałam się go powoli bać. Teraz wiem dlaczego Ukei mnie tak ostrzegał. Widział go niemal codziennie, gdy przychodził do Rubyn. Jak on to znosił? A po za tym jak Rubyn to znosiła? Czemu się go nie bała? Drgnęłam na samą myśl o tym, że on coś mógł jej zrobić. Co prawda jestem zła na nią jak się zachowała, ale naprawdę jej teraz współczuje.
-Hej, pamiętasz mnie? Jeśli nie to jestem Ukei, a to jest moja przyjaciółka Seraphina - wskazał palcem na mnie
-Siema!-powiedział z zdezorientowaną miną -  Nie wiem czy powinienem teraz z wami rozmawiać, zaraz wróci moja siostra i trochę się zdenerwuje jak zastanie tutaj kogoś nieznajomego.  Co wy tu robicie w ogóle? Nie macie innych zajęć do roboty?
-W zasadzie przyszliśmy tu z Tobą porozmawiać, ale jeśli uważasz, że twoja siostra się zdenerwuje to może ty wpadniesz do pobliskiego parku? - zapytałam. Chociaż wątpiłam żeby się zgodził.
-No mogę wpaść ale za jakąś godzinę.
Poszliśmy stamtąd tak szybko jak się dało. Ten chłopak nie wydawał się taki zły. Zaczynam wątpić, że to on spowodował ten wypadek. Ale spróbować nie zaszkodzi. Przecież pierwsza myśl jest zawsze najlepsza. Tak bynajmniej wmawiali mi rodzice.
-Dlaczego wybrałaś akurat park? Nie moglibyśmy umówić się w jakieś inne miejsce, takie gdzie jest mniej ludzi? - zapytał Ukei, gdy szliśmy. Postanowiliśmy iść do mnie,ponieważ było znacznie bliżej stamtąd iść do parku.
-Hm.. A jeśli okazałoby się, że on jest bardzo niebezpieczny, bardziej niż nam się wydaję? Ja mu tak bardzo nie ufam. Niby nie wydaję się jakoś specjalnie wrogo nastawiony, ale pozory czasem mylą. Widziałeś te cztery palce?! - Spojrzałam na niego zdziwiona
-A nie mówiłem, że wygląda znacznie inaczej od nas? Nie wyobrażam sobie mieć tylko cztery palce, jak bym potem przykręcał śrubki i takie tam do skutera? Zdziwiłem się, że nie wydawałaś się przestraszona.
-No wiesz, spodziewałam się, że to będzie jakiś kosmita. Albo wyjdzie nam przed drzwi chłopak z kilkoma parami rąk i pryszczami na całej twarzy. Nie wydawał się taki straszny jak się mu przyjrzysz.  Ale nie widziałam jeszcze kogoś takiego jak on. 
-Ja też nie. Myśli, że przyjdzie do tego parku?
-Pewnie tak, nie sądzę żeby miał kłamać.
Gdy dochodziliśmy do mojego domu, czuć było taką słodką woń, jakby ktoś piekł jakieś pyszne ciasto! Za pewne to była moja mama. Bardzo lubiła gotować, piec, od dzieciństwa jej rodzice uczyli ją gotować. Pamiętam jak narzekała, że chcieli najbardziej, żeby pracowała jako kucharka na przyjęciach np. z okazji dnia Księżyca. Ale jak była młoda nie widziała w tym żadnych przyjemności. Teraz to gotuje dzień w dzień. Na wszelkie przyjęcia, czy święta jest zapraszana w roli kucharki na prawie całym naszym regionie! Dzień Księżyca odbywał się zazwyczaj pod koniec wakacji. Jest to największa impreza w ciągu roku. Zjeżdżają się akurat do naszego regionu wszyscy mieszkańcy planety. Dlaczego dzień Księżyca?  Dlatego, że w ten dzień księżyc jest najbliżej naszej planety. Jest naprawdę ogromny! Nigdy nie sądziłam, że księżyc może być aż taki wielki! To jest moje ulubione święto. Nie mogę się go doczekać.
Weszliśmy do środka, mama przywitała nas szerokim uśmiechem. Od razu zachęciła nas do spróbowania jej nowego przepisu. Zgłodniałam trochę, więc z przyjemnościom chciałam skosztować. Ukei chyba też był bardzo głodny. Z reszta każdy robi się nagle głodny kiedy czuje taki smaczny zapach!  Ciasteczko wyglądało bardzo apetycznie, było całe niebieskie z dodatkiem bitej śmietany? A może białej czekolady? Nie jestem w stanie tego rozpoznać. Na samej górze ciastka była soczysta wisienka. Zjadłam ciasteczko tak szybko, że nawet się nie obejrzałam a wzięłam już kolejne.  Po chwili zerknęłam na zegarek trzeba było się zbierać.

25 komentarzy:

  1. Kocham te opowiadanie *.* Czekam piątej części <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Podoba mi się : ) ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaczego taki krótki?
    narobiłaś mi apetytu tym ciastem
    a tak ogólnie to bardzo podoba mi się wygląd bloga i fantastyczny podkład muzyczny

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog ;) Szkoda, że taki krótki, czekam na ciąg dalszy ;) Zostałaś nominowana do Liebster Award ;D www.misia1910.blogspot.com ;D Zapraszam do obserwowania i komentowania;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem naprawdę pełna podziwu :D Bardzo urzekł mnie ten rozdział, czytałam go z niezmierną ciekawością co się dalej wydarzy ;) Obserwuję ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Tu babka z GG , ta od yaoi :P
    Byłam widziałam. Wiesz , nawet , nawet to :) Mimo , że tematyka nie jest jakaś pięciogwiazdkowa , jak na gusta oszalałej yaoistki , to zobaczę , co będzie dalej. Masz fajny styl , dość szybko się to czyta , a i bardzo podoba mi się imię Ukei :P Nie jesteś wtajemniczona , więc nie zajarzysz ^_^
    No i co narobiłaś?! Teraz chcę ciastko.
    Kuuuuuuuupisz miiii?
    Dobra , sama sobie kupię. Wuzetkę. I ci nie dam!
    Misha , ogarnij się.

    Weny życzę! Weny , czasu , zdrowia i co tam jeszcze :)
    Wpadnę zaś. Chyba nie zapomnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko rysuję w Photoshopie.

    OdpowiedzUsuń
  8. chcę więcej :D dlaczego taki krótki? :O

    ;_;

    wpadaj do mnie : http://ed-sheeran-story.blogspot.com/

    PS. obserwacja za obserwacje?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet, nawet jednak nie mój klimacik. ;)
    Kolor niebieski i zielony nie pasuje tutaj do tego tła. Lepiej by było pomarańczowe. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytam za bardzo opowiadań ale twoje mnie wciągnęło oby tak dalej . :)
    http://very-fresh.blogspot.com/ Zapraszam :)
    Obserwacja za obserwację

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na ciąg dalszyy. ;3
    Dodałam się do obserwatorów. Odwdzięczysz się?
    http://ashinas-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej!
    Jestem tu pierwszy raz i już jestem pod wrażeniem. Naprawdę masz talent do pisania. Tak bardzo mnie wciągnęło. Uwierz to szczera ocena. Czekam na kolejną część
    Obserwuje i zapraszam :)
    http://mydiarymylifemystory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Talent do pisania to ty masz, świetnie ci to wychodzi, bloga będę na pewno odwiedzała. Opowiadanie jest ciekawe, wciąga do czytania. : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Łaa, wciagajace :))

    Pozdrawiamm.

    Ps. zajrzyj do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Haha, jeb w błoto na samym początku rozdziału XDD <3
    Co kolejna notka, to lepsza. Pisz dalej, bo wychodzi Ci to fantastycznie ;))
    Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybko ^_^

    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny ;)
    http://dramionestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. zakochałam się w muzyce :))
    http://iloveeverythingihave.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. kurcze no nie lubie blogow z opowiadaniami ale twoj blog skoro jest jeszcze malo znany to byc moze zostaniesz nominowana do liebster award ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne szczerze :) n
    Rewanż :)
    http://bloggerek123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny blog! Jestem pod wrażeniem! Jesteś naprawdę genialna ! Buziaki :*
    make-me-happu8.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * make-me-happy8.blogspot.com
      przepraszam za błąd *-*

      Usuń
  20. śliczneee opowiadanie ;**
    czeekam na kolejne części, zadaje sobie pytanie dlaczego takie krótkie, ale nie wiem czemu, sama nie napisałabym dłuższego ;D

    pozdrawiam
    Maybe Mamba
    http://beautiful-end-of-everything.blogspot.com/
    zapraszam na mojego bloga ;]

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo wciągające !
    Zostaję tu na dłużej ^^

    Zapraszam do mnie : http://swiatkoosmetykow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. fajnie piszesz, dobrze się czyta. :)
    Zostanę na dłużej, przeczytam całe. dodaję do obserwowanych. ;)
    no i + za muzykę, Ed jest cudowny <3
    http://photobooklovelife.blogspot.com/ zapraszam do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cóż,dam swoją opinię na temat aktualnej całości opowiadania. Zdarzają ci się błędy w stylu zapomnienia ogonka w literce "ę", w drugim rozdziale uparcie pisałaś "puki" zamiast "póki". Opowiadanie całkiem nieźle się czyta, akcja się rozwija. Motyw obcej planety jest bardzo fajny, dzięki niemu można naprawdę popuścić wodze wyobraźni. Sądzę,że ciekawie byłoby,gdybyś serio to wykorzystała. Całkiem inna planeta będzie miała całkiem inną kulturę, obyczaje, potrawy, normy społeczne... Coś takiego jak zrobiłaś tutaj z Dniem Księżyca. Ukei i Seraphina są trochę nietolerancyjni ;) Dziwią się,że były chłopak Rubyn ma cztery palce u dłoni... Ogólnie, opowiadanie mi się podoba,będę zaglądała.

    OdpowiedzUsuń

Bo komentarz motywuje, wiesz?